
Kontrowersyjna „wystawa” w Judishes Museum Berlin – gablota, w której siedzi Żyd, odpowiadający na wszelkie pytania zwiedzających. W gablocie może usiąść każdy, kto ma pochodzenie żydowskie.
Berlińskie Judishes Museum zrobiło na nas głębokie wrażenie. Już sam potężny, betonowy budynek, w którym się mieści, jest obiektem do interpretacji i refleksji. Jego kształt budzi skojarzenia z wijącym się wężem, albo błyskawicą – Daniel Libeskind, architekt muzeum, chciał stworzyć w ten sposób metaforę połamanej Gwiazdy Dawida, bądź krętych ścieżek żydowskiej historii. Aura, którą roztacza budynek, jest niepokojąca – podobno nawet dzieci odczuwają dyskomfort, kiedy znajdą się w pobliżu. Architektura Judisches Museum jest interaktywną instalacją, która ma oddziaływać na odbiorców emocjonalnie.
Wewnątrz umówieni byliśmy z polską przewodniczką, która poprowadziła nas przez program zatytułowany “Żydowska reakcja na Narodowy Socjalizm”. Pod ziemią, skąd rozpoczyna się zwiedzanie, zwężający się, klaustrofobiczny korytarz rozgałęzia się na dwie strony. Pierwsza prowadzi do Ucieczki – emigracji milionów Żydów do różnych miejsc na świecie (najbardziej zaskakującym jest Shanghai – ze względu na brak ograniczeń wizowych, Żydzi mogli zbudować tam dużą wspólnotę) – a kończy się instalacją “Ogród Wygnania”. Ogród Wygnania jest polem składającym się z 49 betonowych, wysokich bloków, ułożonych w stosunku do podłoża tak, aby zdezorientować błędnik zwiedzającego i wywołać nudności. Ma to oddawać trud i niepewność, towarzyszące emigracji. Oliwne gałązki, rosnące na blokach, symbolizują zaś nadzieję.
Druga ścieżka prowadzi natomiast do Śmierci i kończy się w Wieży Holokaustu. Uczucie towarzyszące wejściu do Wieży trudno oddać słowami. Judishes Museum nie jest jednak stworzone – wbrew temu, co może wydawać się większości zwiedzających po pierwszym kontakcie z instalacjami – jedynie w celu upamiętnienia tragicznego losu milionów Żydów. Ma ono przede wszystkim służyć przybliżeniu dwóch tysięcy lat historii niemiecko-żydowskiej, toczącej się do dziś. Jest zatem trzecia, najobszerniejsza droga, prowadząca do Życia, a zarazem do szczegółowej wystawy hisotycznej.
Po obejrzeniu części wystawy, spotkaliśmy się z panią Karin Grimme, pracowniczką działu edukacji w Judisches Museum, która opowiedziała nam o funkcjonowaniu muzeum jako instytucji kultury na tle innych podobnych projektów w Niemczech.
Po Muzeum, pojechaliśmy do Freie Universitat Berlin (Free University of Berlin), aby zapoznać się z projektem Archiwum Multimedialnego narodowego socjalizmu, zagłady, migracji, i przymusowej pracy w III Rzeszy. Archiwum prowadzone jest na Freie Universitat, z inicjatywy Stevena Spielberga oraz współpracującej USC Shouah Foundation Institute i obejmuje bezcenne zbiory Visual History Archive, liczące ok. 52,000 wywiadów video z ocalałymi Żydami, Światkami Jehowy, prześladowanymi osobami homoseksualnymi, więźniami politycznymi i innymi osobami, ktore pamiętają czasy II Wojny Światowej. Wywiady przeprowadzane są w 32 językach i zebrane w formie elektronicznej. Ze względu na ich wielką wartość dla pamięci i edukacji wszystkich społeczeństw, oraz niebezpieczeństwo dostania się ich w niepowołane ręce, nie są udostępnione powszechnie. Na szczęście, choć niewielka część udostępniona jest pod adresem www.vha.fu-berlin.de/en i obejmuje ponad 1000 relacji.
Prezentację przygotowała dla nas pani Aleksandra Neuman, doktorantka na Freie Universitat.
Wieczorem, zmęczeni po intensywnym dniu, wsiedliśmy do pociągu na Hauptbanhoff i pojechaliśmy do Lipska.